sobota, 2 marca 2013

'Brother Cadfael'

AUSglobe
David Austin, 1990 r.
Róża angielska, krzewiasta.
Pochodzenie: Charles Austin x siewka.
Kwiaty czysto różowe o postrzępionych brzegach płatków i kulistym
kształcie, pełne, duże, o średnicy 13 cm, przypominające swoim
wyglądem peonie.
Zapach intensywny, w stylu róż burbońskich.
Kwitnie obficie i dość długo, powtarza kwitnienie kilka razy w ciągu
sezonu wegetacyjnego.
Kwiaty utrzymują się 5-7 dni, są odporne na upały.
Deszcz nieznacznie niszczy urodę płatków, pozostawiając na nich
widoczne plamy, ale nie zauważyłam, żeby działo się coś gorszego, nie
doszło do większego rozwoju szarej pleśni.
Krzew silnie rosnący, w dobrych warunkach może być prowadzony jako
niskie pnącze, gęsty i zwarty, dobrze ulistniony.
Pędy prawie bezkolcowe, sztywne i proste, doskonale utrzymują rozwinięte,
ciężkie kwiaty. Liście zielone do ciemnozielonych z lekkim połyskiem, skórzaste.
Bardzo ozdobne, wyglądają na zdrowe i odporne na wszelkie choroby.
Młode pędy o czerwono-oliwkowym zabarwieniu.
Zdrowie też niczego sobie, sezon zakończony bez żadnych objawów
chorobowych.
Wysokość 100-245 cm, szerokość 90-150 cm.
Strefa 5b.

Róża nazwana została imieniem średniowiecznego 
mnicha, bohatera powieści Ellis Peters. 





5 komentarzy:

  1. Piękna róża Aniu. Zupełnie niedoceniana moim zdaniem angielka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawda? Też tak sadzę, mało popularna a naprawdę warta uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha,czytając Twoje słowa o "braciszku" i oglądając te piękne zdjęcia cieszę się, że ją nabyłam, niestety nie mogłam cieszyć się kwiatami, bo musiałam wyjechać na okres letni,teraz widzę co straciłam, będę więc wracać, żeby nacieszyć oko.. do Ciebie :) Gratuluję świetnego bloga, ja dopiero zaczynam z różami i chyba straciłam serce dla mchowych...

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej, Margaretko, dziękuję Ci za wizytę. Szkoda, że nie miałaś okazji zobaczyć kwiatów, są naprawdę wyjątkowo piękne. Ale co się odwlecze.. ;-), nic nie szkodzi, za rok będą jeszcze piękniejsze. Też bardzo lubię róże mchowe, powolutku i ich kolekcja się u mnie powiększa, są wyjątkowe ze względu na te swoje wypustki :).
    Ciepło pozdrawiam, Ania.

    OdpowiedzUsuń