czwartek, 24 grudnia 2009
środa, 23 grudnia 2009
czwartek, 17 grudnia 2009
środa, 16 grudnia 2009
wtorek, 15 grudnia 2009
Szkodniki róż
Róże są atakowane przez wiele różnych szkodników, które
czynią szkody tak duże jak i te wywołane przez grzyby.
Należy się pogodzić z tym, że zawsze jakieś osobniki
będą podjadać nasze róże, nie wolno próbować ich redukować,
ponieważ im większa różnorodność ogrodowej
fauny, tym mniejsze ryzyko, że jedna z populacji nadmiernie się rozwinie i będzie plagą.
Starajmy się używać jak najmniej insektycydów, które zabijają
także pożyteczne owady, takie jak na przykład biedronki,
pomagające w walce z mszycami.
Również ptaki są pomocne w tym zakresie, więc warto
zapewnić im dobre miejsce na gniazdo (skrzynki,
niskie i wysokie krzewy, żywopłoty i pnącza).
SZKODNIKI NA PĘDZIE
Mszyce
pluskwiaki mogą być pomarańczowe, czerwone,
czarne lub zielone.
Pierwsze kolonie mszyc pojawiają się już wiosną i wysysają
sok z delikatnych, młodych pędów, co skutkuje obniżeniem
żywotności rośliny.
Wzrost może ulec zahamowaniu lub zaburzeniu, porażone pąki
zwykle nie rozwijają się lub są zdeformowane.
Wydzielona przez mszyce lepka rosa miodowa to doskonała
pożywka dla rozwoju grzybów sadzakowych.
Dość skutecznie na mszyce działa zastosowanie oprysków
biologicznych, które nie szkodzą przyrodzie:
- spłukanie krzewu mocnym strumieniem wody od dołu
w górę (mniejsze uszkodzenia)
-preparat przyrządzony z 1 l wody, 2 łyżek octu i łyżeczki
płynu do mycia naczyń (dla zwiększenia przyczepności)
-rozcieńczona z wodą cola
-litr świeżej serwatki wymieszanej z litrem wody, do stosowania
raz w tygodniu
-3 l ciepłej wody, pół szklanki nalewki z litra petów
(uzbierany litr petów zalać wodą i zostawić na noc), kilka kropli Ludwika
lub innego płynu do mycia naczyń, ok. 100ml octu winnego.
Jeśli jest to duża inwazja i takie opryski nie
wystarczają, wówczas należy sięgnąć po środki chemiczne.
Oprysk należy powtórzyć po kilku dniach.
Bruzdownica pędówka i zwiot różany
larwy żerują w rdzeniach młodych pędów powodując więdnięcie
wierzchołków, zamieranie, czernienie.
Po podłużnym rozcięciu pędu larwa bruzdownicy znajduje się
w górnym odcinku wydrążonego korytarza a larwa zwiotu - w dolnym.
Porażoną część należy odciąć i spalić.
Pienik ślinianka
w maju i w czerwcu może pojawić się na pędach biała,
pienista ciecz.
Wewnątrz tej pianki chowa się mały żółtozielony owad - pienik
ślinianka.
Wysysa on soki z rośliny, ale nie powoduje większych szkód.
Jeśli porażonych jest tylko kilka pędów, wystarczy odłamać je
palcami, jeśli jest więcej takich skupisk, należy zmyć silnym
strumieniem wody piankę i zastosować odpowiedni środek
chemiczny.
Tarcznik różowiec
małe, strupiaste tarczki tworzą skorupę na starych,
zaniedbanych pędach.
Powoduje to zahamowanie wzrostu rośliny.
Przy nielicznych szkodnikach wystarczy posmarowanie
takich miejsc spirytusem metylowym, duże powierzchnie
wymagają oprysków, które należy przeprowadzić mocnym
strumieniem z opryskiwacza, aby podważyć tarczki.
SZKODNIKI NA LIŚCIACH
Chrabąszcz majowy
duże, brązowawoczerwone chrząszcze, które w maju i czerwcu
robią na liściach nieregularne wżery.
Chrząszcze należy zbierać i niszczyć.
Gąsienice
zwójka różaneczka i różóweczka oraz płatkówka rożóweczka
są najczęściej występującymi motylami na różach.
Ich gąsienice żerują ukryte w zwiniętych liściach lub sprzędzionych
pędach wierzchołkowych, wygryzając nieregularne dziury zarówno w
liściach, jak i pąkach kwiatowych.
Okresy żerowania gąsienic to maj i czerwiec oraz lipiec i sierpień.
Jeśli nie są zbyt liczne, można je wyzbierać ręcznie.
Miniarki liściowe
mają barwę szarą, czarną lub brązową, ciało drobne.
Dorosłe osobniki to niewielkie, czarno-żółte muszki.
Zimują zwykle w glebie pod roślinami, na których żerowała
larwa.
Wylot muchówek następuje od kwietnia do czerwca.
Szkodnikami są wyłącznie larwy, które wygryzają
korytarze w liściach (białawe kanały).
Larwy nie zmieniają liści.
W wyniku ich działania zasycha blaszka liściowa.
Uszkodzone liście należy zbierać i palić.
Miesierka różówka
pszczoła samotnica.
Samica przy pomocy żuwaczek wycina z liści
róży większe owalne i mniejsze okrągłe fragmenty,
z których buduje komory lęgowe dla larw.
Jej działanie można poznać po charakterystycznie
wyciętych - regularnych, zatokowych wyżerach na
brzegach liścia.
Zwalczanie nie jest konieczne.
Nimułka różana
działa głównie na wiosnę i w lecie, zwłaszcza w ciepłe dni.
Nimułka wstrzykuje do liści płyn, powodując ich zwijanie
się do środka.
Po przebiciu liścia składa jaja od spodniej strony.
Larwy, które się z nich wylęgają są chronione przez
powstały kokon.
Zjadają one liść a gdy są dojrzałe opadają na ziemię, gdzie się
przepoczwarczają.
Larwy te nie robią większych szkód, można je zostawić w spokoju,
lecz choroba wówczas będzie powracać co roku.
Jednak nie będzie powodem większych zniszczeń.
Można także porażone liście zerwać i zgnieść w palcach
a następnie spalić.
Obnażacz różówka
larwy osiągają długość do 20 mm, mają kolor niebieskawozielony
z czarnymi plamami wokół brodawek.
Wyjadają zewnętrzną warstwę komórek (mezofil) ze spodniej części
liścia, przez co powstają półprzezroczyste plamy.
W niewielkich ilościach nie wywołują dużych szkód, wiele
larw zostaje zjedzonych przez ptaki.
Przędziorek chmielowiec
najszybciej się rozwija na krzewach rosnących w zacisznych,
nasłonecznionych miejscach, szczególnie przy nagrzanych, jasnych
ścianach budynków, np. na krzewach róż pnących.
Roztocze żeruje na dolnej stronie liści.
W miejscu żerowania na górnej stronie powstają niewielkie plamki,
przy dużej liczbie szkodników liście żółkną i opadają.
Przy dużym zagęszczeniu szkodniki przechodzą na pąki kwiatowe,
snując delikatną pajęczynę.
Ich rozwojowi sprzyja sucha i ciepła pogoda.
Bardzo trudne do zwalczenia.
Skoczek różany
na górnej stronie liścia pojawiają się liczne, blade plamki
spowodowane wyssaniem soku.
Na spodniej stronie widać długie biało-żółte owady wielkości mszycy,
ale nieco węższe.
Duże osobniki mogą latać.
Pierwsze pokolenie pojawia się pod koniec maja i w czerwcu, drugie
w sierpniu i we wrześniu.
Skoczki atakują róże rosnące w nasłonecznionych, izolowanych
od wiatru miejscach.
Na ogół jest to przejściowy i niezbyt poważny problem.
W przypadku dużego ataku można spłukać szkodniki z rośliny polewając
od spodu wodą w porze, gdy liście są już mokre od deszczu
(zmniejszy to ryzyko chorób grzybowych).
Nie zabije to owadów, ale utrudni im rozwój, ponieważ mniejsze
okazy nie wdrapią się z powrotem na różę.
Śluzownica różana
larwy żółtozielone pokryte ciemnym śluzem, zeskrobują miękisz
na dolnej stronie liści.
Zaatakowane liście brunatnieją i zasychają, zalecany oprysk
odpowiednim preparatem.
SZKODNIKI KWIATÓW
Chrabąszcze
płatki i pylniki wyjedzone, czego efektem często jest rozwój
zdeformowanego kwiatu, na przykład jego połowy.
Chrząszcze należy zbierać i niszczyć.
Płatkówka różóweczka
dziury w pąku kwiatowym, wewnątrz pąka
albo w charakterystycznie zwiniętych liściach.
Tutkarz gałązkowiec
młode pąki kwiatowe martwe i zaschnięte,
na młodych liściach brązowe plamki, liście giną.
Poruszone jaskrawozielone owady szybko
uciekają.
Oprysk roślin i gleby.
Wciornastki
żywią się sokiem z płatków kwiatowych, w wyniku ich
żerowania powstają okrągłe plamki z czerwoną obwódką.
Osobniki wraz z rozwojem zmieniają swoją barwę - od
żółtej do ciemnobrunatnej.
Larwy są bezskrzydłe, pomarańczowe, żółte lub białożółte.
Zazwyczaj wchodzą głęboko w pąk kwiatowy, który po
rozwinięciu ma plamy na płatkach.
Brzegi płatków są poczerniałe, kwiaty i liście są pokryte plamkami
i zdeformowane.
Uszkodzenia takie często zostają atakowane przez szarą pleśń i gniją.
Wciornastki występują na różach od początku czerwca do października.
Oprysk należy wykonać 2 lub 3 razy w odstępie kilku dni
przeznaczonym do tego celu preparatem.
SZKODNIKI GLEBOWE
Mrówki
To szkodniki głównie na glebach piaszczystych,
gleba wokół korzeni jest rozpulchniona, widać wejścia do
korytarzy, roślina więdnie i może obumrzeć.
Wzdłuż przejść i korytarzy należy rozsypać preparat
przeciwmrówkowy lub zastosować inny środek na mrówki.
Pędraki
grube, tłuste, zakrzywione larwy chrabąszcza majowego,
długości ponad 2,5 cm.
Poważny szkodnik korzeniowy, który może spowodować
osłabienie a nawet śmierć krzewu.
Należy wybrać i zabić każą larwę znalezioną podczas
przekopywania gleby.
Drutowce
larwy sprężykowatych, uszkadzające korzenie.
Owady dorosłe nocą żerują na pąkach i liściach,
w dzień kryją się w glebie.
Larwy należy usuwać ręcznie.
NAROŚLA
Szypszyniec różany
czerwonawe, gąbczaste narośla z długimi, włoskowatymi
wyrostkami, które pojawiają się na liściach.
W nich zimują larwy szkodnika, w maju dorosłe owady
składają jaja na młodych pędach.
Spotykane są najczęściej na pędach dzikich gatunków i ich
odmian.
Nie powodują widocznych szkód, można je pozostawić jako
ciekawostkę lub oderwać z liściem i spalić.
Narośla mrozowe
bardzo duże, brązowe i brodawkowate narośla w pobliżu
podstawy pędu, nie powodujące większych szkód.
Można odciąć je jesienią a ranę posmarować Arbrexem.
Bardzo groźne natomiast są takie narośla występujące na
korzeniach (guzowatość).
niedziela, 13 grudnia 2009
Choroby róż
Czarna plamistość liści
zarodniki Diplocarpon rosae rozprzestrzeniają się
wraz z wodą (krople odbite od ziemi lub spływające po gałęziach).
temp. ok. 18 st C., więc atakuje już na początku
sezonu, zwłaszcza gdy powietrze jest dość wilgotne.
Najczęściej pojawia się na górnej stronie starszych
liści w postaci niewielkich, czerwonobrunatnych plam,
które z czasem się powiększają i ciemnieją.
liści w postaci niewielkich, czerwonobrunatnych plam,
które z czasem się powiększają i ciemnieją.
Liście stopniowo żółkną i opadają.
Przy ciężkim porażeniu choroba sięga do pąków
a następnie do pędów, które obumierają.
Może wystąpić silna defoliacja krzewu.
Chorobie sprzyja niedobór potasu oraz ciepła i
wilgotna pogoda.
Plamistość jest ciężką do zwalczenia chorobą, pierwsze
kroki to usunięcie i spalenie porażonych liści.
Ważne jest także wyzbieranie już liści opadniętych.
Jeśli zbieranie liści nie pomaga i choroba rozprzestrzenia
się w dalszym ciągu niezbędne stają się opryski, które
należy wykonać wieczorową porą, po zachodzie słońca
(aby nie poparzyć liści) i powtórzenie zabiegu przynajmniej
dwukrotnie w odstępach 5 - 7 dni.
Najważniejszą bronią w walce z plamistością jest dobór odpowiedniej, odpornej na choroby odmiany.
Mączniak właściwy (prawdziwy) róży
jedna z najpowszechniejszych chorób róż, wywołana przez
grzyb Sphaerotheca pannosa.
Na liściach i pąkach pojawia się biały, mączysty nalot, liście
marszczą się i zwijają ku dołowi a pędy ulegają deformacji i
skróceniu.
Na powierzchni porażonych części rośliny pojawiają się liczne
zarodniki, które przenoszą się z wodą lub wiatrem na inne
krzewy róż.
Zwykle występuje latem lub wczesną jesienią.
Mączniakowi sprzyja duża gęstość sadzenia, susza wokół korzeni,
słabe nawożenie oraz następstwo chłodnych nocy po upalnych
dniach.
Najintensywniej rozwija się w wysokiej temperaturze i
przy dużej wilgotności.
Grzyb zimuje w pączkach i na łodygach, a także na opadłych jesienią liściach.
naturalne sposoby walki z mączniakiem
*szklanka mleka, dwie szklanki wody, kilka kropel ludwika
*2 łyżki proszku do pieczenia lub sody oczyszczonej, łyżka płynu do mycia
naczyń, 2 litry wody - proszek zostawia nalot podobny do mączniaka.
Mączniak rzekomy
choroba powodowana przez grzyb Perenospora sparsa, która pojawia się na liściach wzdłuż nerwu głównego w postaci
nieregularnych, bordowych plam o postrzępionych brzegach.
Zabarwienie z czasem zmienia się na brunatne.
Na spodniej stronie liści w miejscu plamy pojawia się nalot.
Zarodniki są przenoszone na zdrowe części rośliny bardzo szybko, najczęściej z wodą i wiatrem.
Choroba atakuje zazwyczaj młode liście na wierzchołku pędu, ale rozwija się także w innych miejscach.
Grzyb atakuje liście i pędy niszcząc całą różę.
Choroba ta najczęściej dotyka rośliny szklarniowe z powodu
zwiększonej wilgotności powietrza.
Należy zniszczyć liście i pędy, na których choroba się rozwinęła
oraz unikać zbyt dużego zagęszczenia krzewów i zachwaszczenia.
Opryski najlepiej wykonać czterokrotnie co 5 - 7 dni.
Rdza róży
niezbyt częsta, ale ciężka w skutkach choroba.
Na spodzie liści pojawiają się pomarańczowe okrągłe
brodawki, które po pewnym czasie ciemnieją.
Na górnej stronie liści, w miejscu brodawek tkanka
liścia żółknie.
Grzyb może zaatakować również pędy.
Atak następuje najczęściej w lipcu.
Silnie porażone liście opadają a pędy zasychają, co może
doprowadzić do obumarcia całej róży.
Rdzy sprzyja niedobór potasu, oraz po chłodnej wiośnie
suche lato i mroźna zima.
W przypadku rdzy należy jak najszybciej usunąć i spalić
porażone liście, często tym sposobem można zapobiec
rozwojowi choroby.
Szara pleśń
bardzo pełne kwiaty niektórych odmian róż
czasem okazują się nadwrażliwe na zmianę pogody.
Zewnętrzne płatki zostają zniszczone przez deszcz, stają
się pomarszczone i oślizgłe.
Pierwszym objawem choroby są pojawiające się na
pąkach i kwiatach zlewające się ze sobą plamy.
Chorobie sprzyja deszczowa pogoda.
Jeśli po deszczu następuje okres silnego nasłonecznienia,
zewnętrzna warstwa kwiatu zasycha i twardnieje.
Kwiaty takie są zbyt słabe, żeby się rozwinąć w pełni,
przez co gniją i opadają.
Aby im pomóc należy usunąć powierzchowną, uszkodzoną
warstwę w początkowym stadium choroby.
Zamieranie pędów
zaczyna się od wierzchołków i posuwa ku dołowi,
nie jest to specyficzna choroba, może być spowodowana
uszkodzeniami mrozowymi, rakiem szyjki korzeniowej,
zalaniem, mączniakiem czy czarną plamistością.
Bardziej podatne są odmiany o żółtych i pomarańczowych kwiatach.
Często przyczyną jest niedobór potasu, wapnia, fosforu i boru.
Należy wyciąć porażony pęd nad pąkiem poniżej porażonej części.
Purpurowe plamy
nie należy mylić z czarną plamistością.
Plamy są mniejsze, bardziej nieregularne,
z równym brzegiem.
Spowodowane są słabymi warunkami wzrostu,
może to być również reakcja na stosowanie preparatów
miedzianych.
Zazwyczaj wystarczy poprawa drenażu, ściółkowanie
torfem i zastosowanie wieloskładnikowego nawozu.
Rak szyjki korzeniowej
zwykle rozwija się na różach posadzonych zbyt głęboko
lub rosnących w zbyt zwięzłej glebie.
Zazwyczaj objawia się jako wyraźna brązowa, wgłębiona
powierzchnia blisko podstawy pędu.
Brzegi rany mogą być nabrzmiałe a kora wokół popękana.
Grzyb powodujący raka wnika do pędu przez zranienia
wywołane przez szkodniki, choroby lub uszkodzenia
mechaniczne.
Jeśli rak powiększa się i otacza pęd dookoła, to wszystko
ponad nim umrze.
Całe chore drzewo należy wyciąć i spalić, duże cięcia należy
zabezpieczyć Arbrexem.
Ostrza sekatora po użyciu należy odkazić alkoholem metylowym.
Roślinę dokarmić nawozem wieloskładnikowym.
Rak wgłębny pędów
grzyb infekuje pędy i rozwija się w tkance.
Najczęściej w miejscu uszkodzenia zmienia ona
zabarwienie na szarobrunatne i zamiera.
Nerkoza rozszerza się stopniowo wzdłuż łodygi i
powoduje zamieranie pędu powyżej miejsca infekcji.
Na chorych pędach tworzą się smołowate skupiska
zarodników grzyba, czasem tkanka pęka i wytwarzają
się głębokie rakowate rany otoczone naciekiem tkanki
gojącej.
Szczególnie narażone na tą chorobę są krzewy,
które przemarzły lub były uszkodzone w inny sposób.
Chorobie sprzyja zbyt głębokie sadzenie krzewów, duża
wilgotność gleby oraz powietrza a także zbyt wczesne
okrywanie róż na zimę.
Werticilioza
grzyb wnika do korzenia przez włośniki lub miejsca uszkodzone
mechanicznie, opanowując i zapychając wiązki naczyniowe, przez
co upośledza przewodzenie.
Początkowo więdną liście, zaczynając od najmłodszych.
Od wierzchołka pędu obserwuje się postępującą w dół suchą
zgniliznę, która powoduje zamieranie pędów i całego krzewu.
Werticilioza atakuje głównie po długotrwałej suszy,
przesadzeniu roślin z doniczek do gruntu, podczas letnich dni.
Grzyb zimuje w podłożu i w chorych roślinach.
Chore róże usunąć i spalić, rosnące w pobliżu zdrowe krzewy
należy podlać jednym z dostępnych fungidów, stosując
ok. 6 l. cieczy na metr kwadratowy.
Guzowatość korzeni
guzowate narośla pojawiają się na korzeniach, szyjce
korzeniowej i niekiedy na pędach tuż nad ziemią.
Początkowo są białe, potem stają się brązowe i ciemnobrunatne,
następnie się rozpadają.
Wówczas bakterie przez zranienia wnikają do innych tkanek.
Choroba może powodować silne zahamowanie rozwoju róż a
nawet zamieranie całych krzewów.
Guzowatość jest szczególnie groźna dla młodych roślin.
Głównym źródłem choroby jest skażona bakteriami gleba, do
której zwykle dostają się one z rozpadających się guzów.
Bakterie te mają zdolność przeżycia do kilkunastu lat w glebie,
mogą rozprzestrzeniać się wraz z roztworem glebowym a także
za pośrednictwem narzędzi uprawowych czy szkodników.
Są odporne na mróz i przemarzanie.
Należy uważnie przeglądać zakupione krzewy, zwłaszcza ich korzenie.
Glebę spod korzeni chorej róży należy dokładnie wybrać i wyrzucić,
bądź bardzo głęboko zakopać w odosobnionym miejscu w ogrodzie.
Sadzenie róż
Najlepszy czas na sadzenie krzewów z odsłoniętym korzeniem
przypada na jesień, od momentu, w którym krzew gubi liście.
Ziemia jest wtedy jeszcze wystarczająco nagrzana, by korzenie mogły się rozwijać.
Nowo zasadzone róże w wilgotnej i ciepłej ziemi szybko wypuszczają
korzenie włośnikowe, które pozwalają im przetrwać zimę.
Jedynie na obszarach nawiedzanych przez silne mrozy należy sadzić róże
wiosną, wówczas zaleca się także sadzenie róż piennych, aby uniknąć dość
kłopotliwych zabiegów związanych z zabezpieczeniem ich przed mrozami.
Wiosną można sadzić róże od momentu, gdy ziemia całkowicie rozmarza,
do momentu gdy krzew wypuszcza liście.
Sadzenie na wiosnę ma dwie wady:
-gleba jest jeszcze chłodna, co spowalnia rozrost
-gdy roślina wypuszcza liście, wyparowuje przez ich powierzchnię wodę.
Czasami zbyt słabo rozwinięty system korzeniowy nie rekompensuje tej
straty i to powoduje obumarcie krzewu.
Krzewy sadzi się w różnych odległościach, zależnie od siły ich
wzrostu i sposobu rozkrzewiania.
Sąsiadujące ze sobą kilkuletnie krzewy powinny się dotykać
zewnętrznymi gałązkami.
Róże wielkokwiatowe sadzi się zazwyczaj w odległości
40-50 cm, wyższe 50-60 cm a wielokwiatowe i miniaturowe
gęściej, 35-40 cm.
Krzewy róż pnących i płożących w odległości 100-150 cm.
Róże pienne około 60-80 cm.
Przed sadzeniem róż, korzenie każdego krzewu powinno się starannie
przeglądnąć.
Skaleczone i chore należy wyciąć a pozostałe przyciąć do
długości ok. 20 cm.
Ważne jest także, aby przed posadzeniem w ziemi korzenie namoczyć
w wodzie, na min. 12-24 godziny, aby wszystkie tkanki dobrze wypełniły się
wodą a roślina miała zapas wilgoci na początkowy okres tworzenia
włośników, czyli korzeni pokarmowych.
Róże sadzi się w dołkach, które są idealne, gdy wynoszą 60 x 60 x 60 cm,
korzenie powinny luźno zwisać i nie dotykać dna dołu.
Należy je równomiernie rozłożyć a następnie przysypać ziemią i delikatnie
ją ugnieść.
Glebę po posadzeniu róży trzeba obficie nawodnić.
Ostatnio zarzuca się stary zwyczaj rozkładania nawozu wokół korzeni w celu
wzbogacenia gleby, ponieważ wiele roślin ulegało z tego powodu chorobom.
Można jednak na dno dołka wysypać nawóz czy obornik, ale należy go przysypać
ziemią, aby korzenie dopiero po pewnym okresie wzrostu się do niego dostały.
Osobiście jestem zwolenniczką nawożenia róż po pierwszym sezonie wegetacyjnym.
Miejsce okulizacji powinno znajdować się tuż pod powierzchnią ziemi.
Tantau, Kordes na swojej stronie radzi, aby to było 5 cm pod powierzchnią ziemi.
Róże w ten sposób sadzone mają lepszą ochronę termiczną i stałą wilgotność.
Głębsze sadzenie umożliwia także wzmocnienie róży i wypuszczenie własnych
korzeni przez szczep.
W przypadku róż sadzonych na glebach wilgotniejszych, zwięzłych,
w których łatwiej rozwijają się choroby grzybowe, miejsce okulizacji
powinno znajdować się powyżej poziomu gleby.
Wokół posadzonego krzewu należy zrobić 20-30 centymetrowy kopczyk z ziemi, by
uchronić roślinę przed przymrozkami.
W grudniu, po nastaniu większych przymrozków, wokół krzewów rozkłada się
warstwę kory lub warstwę gałązek z drzew iglastych w celu ochrony przed
przemarznięciem.
Rośliny sadzone na wiosnę należy przyciąć po posadzeniu, co wpłynie początkowo
na zmniejszenie ilości liści, ale zminimalizuje ryzyko wyschnięcia.
Krzewy sadzone jesienią nie wymagają przycinania, jednak trzeba to będzie zrobić
na wiosnę, gdy minie ryzyko przymrozków.
przypada na jesień, od momentu, w którym krzew gubi liście.
Ziemia jest wtedy jeszcze wystarczająco nagrzana, by korzenie mogły się rozwijać.
Nowo zasadzone róże w wilgotnej i ciepłej ziemi szybko wypuszczają
korzenie włośnikowe, które pozwalają im przetrwać zimę.
Jedynie na obszarach nawiedzanych przez silne mrozy należy sadzić róże
wiosną, wówczas zaleca się także sadzenie róż piennych, aby uniknąć dość
kłopotliwych zabiegów związanych z zabezpieczeniem ich przed mrozami.
Wiosną można sadzić róże od momentu, gdy ziemia całkowicie rozmarza,
do momentu gdy krzew wypuszcza liście.
Sadzenie na wiosnę ma dwie wady:
-gleba jest jeszcze chłodna, co spowalnia rozrost
-gdy roślina wypuszcza liście, wyparowuje przez ich powierzchnię wodę.
Czasami zbyt słabo rozwinięty system korzeniowy nie rekompensuje tej
straty i to powoduje obumarcie krzewu.
Róże w pojemnikach można sadzić do gruntu cały rok.
Krzewy sadzi się w różnych odległościach, zależnie od siły ich
wzrostu i sposobu rozkrzewiania.
Sąsiadujące ze sobą kilkuletnie krzewy powinny się dotykać
zewnętrznymi gałązkami.
Róże wielkokwiatowe sadzi się zazwyczaj w odległości
40-50 cm, wyższe 50-60 cm a wielokwiatowe i miniaturowe
gęściej, 35-40 cm.
Krzewy róż pnących i płożących w odległości 100-150 cm.
Róże pienne około 60-80 cm.
Przed sadzeniem róż, korzenie każdego krzewu powinno się starannie
przeglądnąć.
Skaleczone i chore należy wyciąć a pozostałe przyciąć do
długości ok. 20 cm.
Ważne jest także, aby przed posadzeniem w ziemi korzenie namoczyć
w wodzie, na min. 12-24 godziny, aby wszystkie tkanki dobrze wypełniły się
wodą a roślina miała zapas wilgoci na początkowy okres tworzenia
włośników, czyli korzeni pokarmowych.
Róże sadzi się w dołkach, które są idealne, gdy wynoszą 60 x 60 x 60 cm,
korzenie powinny luźno zwisać i nie dotykać dna dołu.
Należy je równomiernie rozłożyć a następnie przysypać ziemią i delikatnie
ją ugnieść.
Glebę po posadzeniu róży trzeba obficie nawodnić.
Ostatnio zarzuca się stary zwyczaj rozkładania nawozu wokół korzeni w celu
wzbogacenia gleby, ponieważ wiele roślin ulegało z tego powodu chorobom.
Można jednak na dno dołka wysypać nawóz czy obornik, ale należy go przysypać
ziemią, aby korzenie dopiero po pewnym okresie wzrostu się do niego dostały.
Osobiście jestem zwolenniczką nawożenia róż po pierwszym sezonie wegetacyjnym.
Miejsce okulizacji powinno znajdować się tuż pod powierzchnią ziemi.
Tantau, Kordes na swojej stronie radzi, aby to było 5 cm pod powierzchnią ziemi.
Róże w ten sposób sadzone mają lepszą ochronę termiczną i stałą wilgotność.
Głębsze sadzenie umożliwia także wzmocnienie róży i wypuszczenie własnych
korzeni przez szczep.
W przypadku róż sadzonych na glebach wilgotniejszych, zwięzłych,
w których łatwiej rozwijają się choroby grzybowe, miejsce okulizacji
powinno znajdować się powyżej poziomu gleby.
Miejsce okulizacji często jest problemem spornym dla znawców róż,
część z nich stara się, aby jednak było ono nad ziemią, pozostała
część wyznaje starą zasadę i punkt szczepienia przysypuje.
Wokół posadzonego krzewu należy zrobić 20-30 centymetrowy kopczyk z ziemi, by
uchronić roślinę przed przymrozkami.
W grudniu, po nastaniu większych przymrozków, wokół krzewów rozkłada się
warstwę kory lub warstwę gałązek z drzew iglastych w celu ochrony przed
przemarznięciem.
Rośliny sadzone na wiosnę należy przyciąć po posadzeniu, co wpłynie początkowo
na zmniejszenie ilości liści, ale zminimalizuje ryzyko wyschnięcia.
Krzewy sadzone jesienią nie wymagają przycinania, jednak trzeba to będzie zrobić
na wiosnę, gdy minie ryzyko przymrozków.
Pielęgnacja róż
Stanowisko
to jeden z najistotniejszych czynników, który decyduje o pomyślnym rozwoju róż.
Typowe stanowisko dla tych krzewów można ująć w
czterech punktach:
-słoneczne
-przewiewne
-bogate w pokarm
-dobrze przepuszczalne
słoneczne
róże kochają słońce, wówczas rosną i kwitną najbujniej.
Większość odmian znosi także także umiarkowane zacienienie, a niektóre
odmiany nawet lepiej radzą sobie w takich warunkach.
Jednak całkowicie zacieniony obszar nie nadaje się pod uprawę
róż, ponieważ sprzyja chorobom i utrudnia kwitnienie.
przewiewne
otwarta przestrzeń zapewnia przewiew, który jest potrzebny
do osuszania liści.
Nie mogą to być jednak miejsca, gdzie będą narażone
na przeciągi czy silne wiatry.
Róże wystawione na silny wiatr słabiej rosną i są częściej
atakowane przez mszyce.
bogate w pokarm
najlepsza jest żyzna, lekko kwaśna gleba ilasta, ale inne gleby również
dają zadowalające rezultaty, zwłaszcza na stokach.
Najgorsze dla róż są gleby zbyt suche lub zbyt wilgotne.
Gleby piaszczyste wymagają nawożenia.
przepuszczalne
korzenie róż są dostosowane do warunków naturalnych, a otwarte
przestrzenie sprzyjają wysychaniu powierzchniowej warstwy gleby.
Korzenie sięgają zatem głębiej w poszukiwaniu wody i pokarmu.
W ogrodzie właściwy drenaż jest niezbędnym warunkiem dla uprawy
zdrowych róż.
W wypadku wysokiego poziomu wód gruntowych (szczególnie w zimie)
korzenie róż są narażone na gnicie lub zamarzanie.
Sadzenie róż
to bardzo istotny element powodzenia uprawy, często decyduje o tym, czy róża przetrwa czy szybko wypadnie.
Należy pamiętać o odpowiednim przygotowaniu krzewu do posadzenia,
czyli namoczeniu, przejrzeniu korzeni i ewentualnym ich przycięciu oraz
dobrym przygotowaniu miejsca.
Róże lubią ziemię obfitą w pokarm, dobrze trzymającą wilgotność
ale przepuszczalną i pulchną.
W związku z tym ziemię należy dobrze spulchnić, wykopać odpowiednio duży
dołek, taki, aby korzenie nie opierały się na spodzie, lecz luźno zwisały.
Po posadzeniu krzewu glebę należy dobrze nawodnić.
Nawożenie
róże mają duże potrzeby pokarmowe i wymagają systematycznego nawożenia.
Po zimie ziemia jest uboga przede wszystkim w azot i potas,
które łatwo się wypłukują.
Dawniej do nawożenia używano głównie przekompostowanego
obornika rozkładanego pod krzewami jesienią, co przy okazji
chroniło korzenie przed mrozem.
Jest to oczywiście nadal dobra metoda, zwłaszcza na piaszczystych
glebach.
Jednak trudno jest go uzyskać w większych ilościach, zwłaszcza
w mieście.
Obecnie w sklepach są dostępne specjalistyczne nawozy - saletra amonowa
lub potasowa, sól potasowa i wieloskładnikowe nawozy np. Azofoska.
Są również specjalistyczne preparaty dla róż, z dużą zawartością
fosforu i potasu, które polepszają jakość tkanek i kwiatów.
Nawóz taki rozrzuca się dwa razy do roku, na przełomie marca i kwietnia
oraz czerwca i lipca.
Nawożenie należy przeprowadzić podczas deszczowej aury lub po wprowadzeniu
nawozów obficie podlać ziemię.
Składniki mineralne trzeba podać tak, aby nie znalazły się na liściach,
bo grozi to poparzeniem.
Bardzo niekorzystne dla zdrowia i rozwoju róż oraz ich spoczynku zimowego
jest przenawożenie gleby.
Azot
przyśpiesza rozwój liści, pędów oraz zwiększa rozmiary rośliny, ale podany pózniej
niż do końca lipca hamuje drewnienie pędów i powoduje ich łatwiejsze przemarzanie.
Potas
stymuluje produkcję kwiatów i przyśpiesza drewnienie pędów, można nim nawozić
róże do końca sierpnia, stosuje się go w postaci siarczanu potasu.
Fosfor
stymuluje wzrost korzeni i pędów, przyśpiesza kwitnienie.
Nawożenie można zredukować o 30%, jeśli wiosną zastosowano obornik lub inne
ekologiczne nawozy organiczne.
Ściółkowanie
ściółka to warstwa materiału organicznego rozłożonego wokół krzewu.Ułatwia ona pielęgnację róż w okresie wegetacyjnym.
Używa się do tego celu różnych materiałów organicznych, może to być
przekompostowany obornik, rozdrobniona kora, torf, komposty i substraty.
Zabieg ten należy wykonywać po nawożeniu i spulchnieniu gleby, rozkładając
wokół krzewów materiał organiczny na ok. 5 cm.
Szczególnie polecana jest ściółka z kory sosnowej, która utrzymuje zwiększoną
wilgotność gleby, hamuje kiełkowanie chwastów i tworzy jednocześnie tło dla
krzewów i kwiatów róż.
Nawadnianie
róże potrzebują dużej ilości wody, szczególnie podczas suszy, zapotrzebowanie na wodę zwiększa się wraz z intensywnym wzrostem roślin.
Podlewać należy rzadko ale obficie, wczesnym rankiem lub po zachodzie słońca.
Właściwym momentem do podlania krzewów róż jest przeschnięcie powierzchni
ziemi lecz nie całkowite jej wyschnięcie.
Bardzo istotne jest unikanie moczenia liści, ponieważ sprzyja to rozwojowi
chorób grzybicznych.
Dobrym rozwiązaniem ułatwiającym podlewanie jest wykonanie wokół każdego
krzewu wgłębienia na kształt misy.
Bardziej wrażliwe na suszę są odmiany słabiej rosnące, o płytkim systemie
korzeniowym, m. in. róże miniaturowe i wielokwiatowe, szczególnie te
rosnące na własnych korzeniach oraz róże uprawiane w pojemnikach lub donicach.
Usuwanie przekwitniętych kwiatów
przekwitnięte kwiaty ścina się nad pierwszym od góry liściem prawdziwym z krótkim pędem.
Po takim zabiegu z pąków umieszczonych w kątach liści szybko
wybijają nowe pędy.
Pozostawienie na roślinie przekwitniętych kwiatostanów powoduje opóźnienie
ponownego kwitnienia lub całkowicie je hamuje.
Kwiatostany róż rabatowych, miniaturowych i czepnych
ścina się po przekwitnięciu wszystkich kwiatów lub pojedynczo, w miarę utraty
wartości dekoracyjnej.
Przekwitających kwiatów nie usuwa się z odmian, które kwitną
tylko raz w roku, ponieważ zawiązują one dekoracyjne owoce.
Odrosty korzeniowe
u róż okulizowanych na podkładkach czasami pojawiają się odrosty korzeniowe, które rosną szybciej niż odmiana szlachetna i zagłuszają ją.
Odrost łatwo rozpoznać, ponieważ wyrasta poniżej miejsca okulizacji oraz po
innym kształcie i barwie liści.
Takie pędy należy natychmiast wyrwać lub wyciąć tuż przy korzeniu, odcinanie
odrostów na powierzchni ziemi przyśpieszy ich wytwarzanie.
Wyrastaniu odrostów sprzyja zbyt luźne posadzenie rośliny, duże mrozy,
uszkodzenie korzeni podczas zabiegów z motyką lub nieprawidłowe usunięcie
poprzednich odrostów.
Przy formach piennych usuwać należy każdy pojawiający się odrost na pniu.
Cięcie
pęd róży rośnie aktywnie i wytwarza kwiaty przez kilka lat, po czym jego górna (szczytowa) część się wyczerpuje.
Wówczas z pąka leżącego w niższej części pędu wybija nowy pęd, a część
starego ponad nim obumiera.
Pozostawiony bez cięcia krzew róży staje się splataną masą żywego i martwego
drewna.
Celem cięcia jest pozbycie się martwego drewna i pobudzenie rozwoju
silnych, zdrowych, młodych pędów.
Prawdopodobnie nie istnieje temat budzący więcej sporów niż cięcie róż,
dlatego zachęcam do przeczytania poniższego wątku, gdzie można się wiele
na ten temat dowiedzieć
.......CIĘCIE RÓŻ.......
środa, 9 grudnia 2009
wtorek, 8 grudnia 2009
niedziela, 6 grudnia 2009
'Glamis Castle'
AUSlevel
David Austin, 1992r.Róża angielska, krzewiasta, pochodzenie - Graham Thomas × Mary Rose.
Średniej wielkości (8 - 10 cm), pełne, białe kwiaty z kremowym środkiem
i często widocznym oczkiem.
Mają charakterystyczny, kulisty kształt.
Są bardzo pełne, składające się nawet ze 120 płatków o dobrze wyczuwalnym
zapachu mirry.
Początkowo szybko przekwita, jednak jakość kwiatów poprawia się wraz
z wiekiem krzewu.
Liście jasnozielone do zielonych, matowe.
Pędy dość wiotkie, lekko uginające się pod ciężarem rozwiniętych kwiatów.
Kolce w małej ilości, rzadko rozmieszczone, krótkie, o czerwonawym zabarwieniu.
Nadaje się do uprawy w pojemnikach, powtarza kwitnienie.
Toleruje lekko ocienione stanowiska, gdy ma dostęp do słońca ok. 5 godzin.
Może w niewielkim stopniu ulegać czarnej plamistości i mączniakowi.
Wysokość 90 do 120 cm, szerokość 60 do 120 cm.
Strefa 5b, może przemarzać w mroźniejsze zimy.
Z opinii kilku osób wiem, że Glamis Castle to obiecująca angielka,
już w pierwszym roku potrafi pięknie zaskoczyć obfitością kwitnienia i szybkością
wzrostu. Zbiera dużo pochwał.
Jednak u mnie jak na razie to jedna z tych róż, które nie dają mi powodu
do zadowolenia.
Bardzo słabo przyrasta, po 3 latach nie przekroczyła 50 cm wysokości.
Być może to wina dwukrotnego przesadzenia i piaszczystej gleby.
Kwiat jest piękny, kulisty, w fazie rozkwitu często wygląda jak piłeczka
do ping ponga, ale bardzo szybko przekwita.
Wyraźnie widać, że kwiaty źle reagują na upały, robią się wiotkie i wyglądają,
jakby jeszcze przed rozwinięciem miały opaść.
Zapach dobrze wyczuwalny, przypomina mirrę.
Ciekawy aromat, choć nie w moim stylu (wolę zapach starych róż).
Zdrowa odmiana, dopiero końcem sezonu czasami łapie trochę plamistości.
sobota, 5 grudnia 2009
czwartek, 3 grudnia 2009
środa, 2 grudnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)














